Urszula Kochanowska-Bremer
Urodziła się w 1953 r. w Gorzowie Wielkopolskim, od 2002 r. mieszka w Niemczech, w Duisburgu. Z zawodu jest ekonomistką. W Polsce pracowała 15 lat jako naczelniczka poczty. Bierze aktywny udział w życiu Polskiej Misji Katolickiej. Pisane przez nią wiersze mają zazwyczaj charakter osobisty, opowiadają o jej relacji z Bogiem lub napotykanymi w życiu ludźmi. Jej życiowa droga była momentami tragiczna, oddaje temu często wyraz w swoich wierszach.
Wiersze pisze od młodych lat, ale na poważnie zaczęła pisać po śmierci męża. Jej wiersze pisze życie. Czasem oczami pełnymi łez, czasem znów w zachwycie. Jest to zbiór tęsknot, dramatów, tragedii, ale także radości i marzeń. Wszystkie jednak dotyczą jej samej oraz jej przeżyć. Można powiedzieć, że w jej wierszach zawarte jest całe jej życie.
Publikuje m.in. na portalach poetyckich oraz biuletynach polonijnych. Jej wiersze ukazały się w dwutygodniku Samo Życie oraz w antologii „Wierszobranie” część II.
Wydała do tej pory 8 tomików ze swoją poezją.
Więcej na: http://poezjaczarnulki1953.pl.tl/Urszulka.htm
Bez znieczulenia
przez dziurkę od klucza
podglądałam życie
które nie przynosiło
śniadań do łóżka
bez znieczulenia boleśnie
smagało zastawiając
kolejne pułapki
twardy bruk na zawsze
odebrał spokojne jutro
potoki łez drążyły
zamarzniętą ziemię
to nic że bardzo boli
niczego nie żałuję
po prostu uwierz
i raz jeszcze zatańczmy
życie
Tańczyłam z wiatrem
Pamiętasz mnie roześmianą,
gdy biegałam po łące,
zbierając marzenia.
Po drugiej stronie jeziora
tańczyłam z wiatrem,
wodząc na pokuszenie.
Byłeś dla mnie ogrodem
różanym, jak motyl
wabiłam cię trzepiąc rzęsami.
Pod jaśminem ukryłam nadzieję,
pachnącą tatarakiem.
Nie znałam owoców mango,
z twoich ust czerpałam
smak miłości.
U kresu dnia, zamykałam się
w studni niespełnionych życzeń,
by nanizane na sznurek tęsknoty,
odłożyć na kolejne jutro.
Urszulka
To ja - mała Urszulka
jak tamta - z Czarnolasu
i także Kochanowska
lecz dziś już nieco inaczej.
Z rozwianą czupryną na wietrze
tysiącem w głowie marzeń
sercem pełnym miłości
oczekiwań, natchnień i wrażeń
To ja - taty czarnulka
w poezji zakochana
żabki pływać uczyłam
kochałam wies i bociana
Niegdyś chabry i maki z pól
swym rodzicom zbierałam,
dzisiaj ze smutkiem w sercu
na Ich grobach składam.
Bo życie jest krajobrazem
tak szybko się wszystko zmienia.
Z tymi co byłam wczoraj -
dziś pozostały wspomnienia.
Ból tęsknotę i smutek
mam wypisany na twarzy.
Co życie mi jeszcze przyniesie
Co mi się jeszcze przydarzy
To ja - mała Urszulka
Jak tamta z Czarnolasu
Kiedyś - Kochanowska
A dziś
to już nieważne.
19.01.2013 w Duisburgu odbył się Wieczór Autorski Urszuli Kochanowskiej-Bremer. Reportaż z tego spotkania oraz wywiad z poetką można obejrzeć na www.pepe-tv.de
http://www.pepe-tv.de/?s=Urszula+kochanowska
Fotorelacja z Wieczoru Autorskiego Urszuli Kochanowskiej-Bremer, 19.01.2013, Duisburg
(fot. wykonał Rudolf Kosinski)