Janina Dudek

Urodziła się w 1955 r. na Górnym Śląsku, wychowała we Wrocławiu. Od 2006 r. mieszka w Niemczech. Pracuje jako opiekunka osób chorych i starszych i cieszy ją każdy ich  uśmiech, każde ufne spojrzenie. Życie nie szczędziło jej trudnych przeżyć i  poza dumą z trójki już dorosłych synów pozostała jej ”pustka”.  Ucieczkę znalazła w pisaniu wierszy… dla siebie samej. Pisanie przywraca jej pogodę ducha.

Wywiad i poezja Janiny Dudek w Pepe-Tv: http://www.pepe-tv.de/?s=janina+dudek

 

 

 

 

Spacer

Po minionych latach jak po miasteczku spaceruję.
Oglądam wystawy dawno zapomnianych zdarzeń.
Leniwie po wąskich uliczkach się snuję,
brukowanych kostką zgromadzonych marzeń.
To miasteczko wydawało mi się zawsze szare,
dziś widzę że nie-jest barwne.Ma dzielnic kilka,
ulic mniejszych,większych i skrzyżowań pare,
i ładne domy-a każdy to mego życia chwilka.
Jak w każdej mieścinie są tu zakamarki wstydu,brudne...
ale jest też zieleń nadziei,rynek przeżyć do zwiedzenia,
fontanna z której tryskają dziś jeszcze decyzje trudne,
i zakątki czystej szczerości,gdzie traci się złudzenia.
Pójdę ulicą Wspomnień do końca,tam chwilkę postoję,
wejdę w osiedle westchnień co za zakrętem życia ukryte,
i zostanę tutaj,bo to miasteczko to wnętrze moje,
a miejsca odwiedzane, to moje własne lata przeżyte.

 

 

Frywolne fantazje

Natrętna myśl umysłem zawładnęła...
fantazji frywolnej skrzydła przypinając ...
sprawy wszelkie na dalszy plan odsunęła,
i brnie przez ciało,o wstydzie zapominając.

Natychmiast zrzucić z siebie wszystko,
ciało rozpalone uwolnić...
rzucić się w rozkoszy urwisko...
i w spełnieniu dać się zatopić.

Wtulić się w objęcia wymarzone,
napawać dotyku błogością,
gasić pragnienia uwolnione
i bawić ciało tą radością.

Oj-wnioski niesmaczne z wyznania tego
rodzą się w głowach wielu.
Stop!-Błąd!-nic z tego,-
nie o tym mowa przyjacielu.

To latem tak się często dzieje,
że takie niewinne pragnienie
rodzi się w głowie-a dotyczy...
wody-gdy żar się z nieba leje.

 

Przemijanie

Wczoraj, przeszłością jest...
przecież już minęło
a wkrada się w dzisiaj, jakby odchodząc
czasu wrót nie domknęło.
Przedwczoraj i dalej...
też w dzisiaj się wciskają,
do swobodnego istnienia tego dzisiaj
drogę sobą zagradzają.
Odeszło-znaczy przecież-nie ma.
Jednak dzisiaj nie potrafi
pozbyć się ich cienia.
Więc jak to jest z tym przemijaniem?
Również dzisiaj odejdzie...
a jednak w jutrze zostanie,
tak więc nie mija... to przemijanie.
Powiedzieć można, że jutro
też już jest przeszłością,
bo skoro wczoraj w przyszłość
jest wkalkulowane?
pogubić się można...
jak to przemijanie ma być rozumiane?!

 

Więcej na: www.emultipoetry.eu/de/user/odskoczek