Leszek Manteufel

urodził się w 1961 r. w Malborku, tam skończył Technikum Elektryczne. Do Niemiec przyjechał w 1990 r., mieszka na Bawarii. Pracuje jako elektronik.
Kocha muzykę, fotografię, poezję i polskie filmy. Fotografuje najchętniej Mierzeje Wiślaną i Warmię.  Swoje zdjęcia chętnie umieszcza na portalu nk.pl.


 


Zapomnieni

Zeschłe liście płyną nad nimi cichutko,
by nie budzić śpiących długo tu,
pokrywają kamienie kołderką leciutką,
na których litery nieczytelne już.

Nikt tych liści z grobów już nie zmiata,
światłem świec nie odpycha ciemności,
przypadkowy przechodniu nie dojrzysz tu kwiata,
nie zakłócasz cichej ich samotności.


Czasem ptak zbłądzony nutą smutną im zaśpiewa,
zapominalska wiewiórka czegoś ciągle tu szuka,
listopadowo już tak, szumią żałośnie drzewa,
spadający kasztan po nagrobku zastuka.

W gonitwie za szczęściem przeszli życia próg,
śpią na wieki w zimnej ziemi złożeni,
na żywot wieczny przytulił ich dobry Bóg,
przez żyjących dawno już zapomnieni.


Marzenie

Słonce wiosenne
do życia go zbudziło,
drzewo wysokopienne
swym sokiem wykarmiło

Letnim wiatrem suszony
zielony i drżący,
w cieniu braci zawieszony
marzeniami gorący

Dzień krótki się zrobił
szary i zmoczony,
rosą łąki ozdobił
długą nocą znużony

Ach, zerwać się do lotu
marzył uwieziony,
uwolnić się ze splotu
czerwony, niedoceniony

Wiatr zimny i szalony
kręcił nim tarmosił,
chwycił w swoje szpony
do tańca go zaprosił

I wreszcie zapląsa
wysoko do niebios,
i już się nie dąsa
na swój marny los

Na skocznym wietrze
taniec to ostatni,
nie wie tego jeszcze
ma powiew dostatni

Bez lęku w przestrzeni
rozmyślał o podróży,
czekając do jesieni
jak Ikar się zadurzył.


Nieziemska muzyka

Ugaś o Panie
me ziemskie pragnienie
bym nie cierpiał
szukając nowego,
przez człowieka
dzieła skomponowanego,
człowieka
choć z ręki boskiej
lecz niedoskonałego.
Pozwól mi zaczerpnąć
z Twego źródła nieskończoności
by już dalej nie brnąć
i upoić się w wieczności.

Amen  


Jesienne pytania

Jesiennym szelestem szepczą tak liście
że mi pisałaś w maju o miłości,
już nie pamiętam, może cos mgliście,
nie zachowałem twej wiadomości.

Czy nasze zmysły tu się spotkały?
Me serce milczy.
Szum drzew:
- już się rozstały.

I te pytania.
Jęk krzew:
- duchowej wagi!

Cisza wszędzie.

Czy już odeszłaś?
Nie, nie zapytam,
nie mam odwagi.