Marek Tomczak
Urodził się w 1958 r.  Gliwicach. W 1988 r. wyjechał z żoną i czteroletnim synkiem do Niemiec, mieszka w Mainz (Moguncja), gdzie znalazł pracę w magazynie części zamiennych zakładów samochodowych Opla.
Już w szkole podstawowej pisał młodzieńcze wiersze i teksty piosenek, ale wyłącznie na własny użytek. W tej chwili są to przeważnie wiersze okolicznościowe oraz refleksje pisane pod wpływem bieżących wydarzeń, niejednokrotnie z dozą pewnych emocji. Napisał również sztukę w jednym akcie, opowiadanie s-f oraz biografię, którą poświęcił dzieciom.
Najwięcej jednak pracy włożył w wydanie pamiętników z okresu II wojny światowej swojego wujka Kazimierza Edera.

Ostatnio odnosi sukcesy w grupie "Nasze Wiersze"

Matka - I miejsce w Konkursie - Nasi kochani rodzice, nasz dom rodzinny

Mój dom - II miejsce w Konkursie - Nasi kochani rodzice, nasz dom rodzinny

Zamknięci w świecie - III miejsce w Konkursie - Pęd życia - nasza bezwzględna rzeczywistość

Przemijanie - III miejsce w Konkursie - Przemijanie

Gwiazdy i my - III miejsce w Konkursie - My we wszechświecie

Lustro - II miejsce - w Konkursie - Oczy zwierciadlem duszy

Uwolnić dzień - I miejsce - w Konkursie - My i nasza codzienność

 

 
 

Opracowanie graficzne wierszy Marek Tomczak

 

Najnowszy jego projekt to książeczka dla dzieci pt. "ZOO".

 

MIESZKANKA STRYCHU

 

Gdzieś w najciemniejszym kącie na strychu,

zagnieździła się na dobre ... mała Historia.

Wygląda czasami z wielką ciekawością

przez zakurzone okienko na świat

i z przesadną zazdrością obserwuje

zachodzące w szybkim tempie zmiany.

Tu, w lekkim półmroku unoszącego się kurzu,

czas zatrzymał się na dobre.

Zatrzymał się w wielkim pudle

ze zdartymi płytami gramofonowymi,

przy których, na licznych prywatkach,

bawiło się niejedno pokolenie,

zatrzymał się też w kadrach

czarno-białej taśmy filmowej

z uwięzioną rodzinną uroczystością.

Zastygły na kasetach, muzyczne przeboje

lat 70 - tych, 80 - tych i 90 - tych,

i obok schowany w reklamówce magnetofon.

Może niedługo już trafią tutaj

cyfrowe aparaty, drukarka lub komputer.

Tylko jak długo jeszcze

Historia będzie tu mieszkać?

Jak długo jeszcze zostanie

w pamięci pokoleń?

Myślę, że kiedyś otworzy okienko

i wyfrunie - na wolność.

 

Moguncja 01.02.2016 r.

 

APEL DO RZĄDU

 

Czy trzeba wyrzekać się przeszłości,

patrzeć tylko do przodu,

niszczyć historię bez litości,

nie widzieć dobra Narodu?

Walkę o władzę toczyć,

dbać tylko o prywatę,

z obranej drogi zboczyć,

by trafić w końcu za "kratę"?

 

Doświadczeń przeszłości nie chcecie?

To przecież Narodu dorobek!

Bogactwem Kraju jak wiecie,

jest złota czarnego urobek

i niepodległości zwycięstwo -

bierzcie więc przykład z ludzi,

którym nie obce męstwo

i praca ciężka nie trudzi.

 

Nie niszczcie co wywalczone

w trudzie i pocie czoła,

szanujcie co już zrobione!

Naród do Was tak woła.

Znajdźcie więc wspólne słowo,

usiądźcie razem przy stole,

przemyślcie wszystko na nowo,

w rzędzie, szeregu lub kole.

 

Moguncja, 22.07.2014 r.

 

 
 
 
Zatrzymać czas
 
Jak dobrze byłoby zatrzymać czas,
Co sekundami zegar odmierza,
Raz, dwa, raz, dwa, raz,
Dokąd on to tak zmierza.
 
Zatrzymać te dobre chwile,
Na złe w ogóle nie zważać,
Przeżyć co wspominamy mile,
I niczym się nie zrażać.
 
Coraz szybciej kręci się świat,
I nie ma z tego żadnej korzyści,
Bo nam przybywa ciągle lat,
Niejedno marzenie się już nie ziści.
 
I nie potrzeba nam techniki,
Elektronicznie wyświetlanej godziny,
Więc nie czekajmy na wyniki,
Gdy nie nakręci nikt sprężyny.
 
 
 
Szukam przyjaciela

Szukam dzisiaj przyjaciela,

Bo nadeszła znów niedziela.
Gdzie się schował, tęskni może,
Lecz czy znajdę go na dworze?
 
Wokół cicho, wszędzie głucho,
Żaden dźwięk nie wpada w ucho.
Nie rozjaśnia nic ciemności,
Słońca widok tylko złości.
 
Na świat okno się zamknęło,
Nie chcę by mi coś umknęło,
Więc go szybko znaleźć muszę,
By mieć jakąś bratnią duszę.
 
Tu go nie ma i tam też,
Może zjadł go groźny zwierz?
Więc się jednak zmusić muszę,
I na łowy zaraz ruszę.
 
Kto go widział, kto go ma,
Niechaj szybko znać mi da,
Bo bez niego jak bez ręki,
Już przeżywam straszne męki.
 
Nic dobrego mu nie wróżę,
Pewnie leży w jakiejś dziurze.
Na nos wkładam okulary,
I zaglądam w wszystkie szpary.
 
I nikomu tu nie kadzę,
Kto go ma, to ma i władzę.
Wszystkie miejsca znam na wylot,
... uf, ... i znalazł się mój pilot.
 
 
 
 
Lek na zło

Zły świat -
Złe czyny.
Zła godzina –
Złe słowa.
Zły dzień –
Złe myśli.
Zła noc –
Złe sny.
Zła dziewczyna –
Zła miłość.
Dobry lek –
Dobre wino.

 

 

Anioły

Twych słów niewypowiedzianych,
Marzeń niespełnionych,
Snów niewyśnionych,
Myśli niedokończonych,
Uczę się od nowa.

Upadłych aniołów, czarnych jak smoła,
Szeptających w mojej duszy
I tych z aureolą, jasnych, nieosiągalnych,
Ginących w głębi umysłu,
Migoczących jak gwiazdy –
Tak blisko i tak daleko.

A przecież to wszystko jest takie proste.
Słowa, marzenia, sny i myśli.

 

 

Prośba

Proszę o sny spokojne,
Myśli pogodne,
Siłę i cierpliwość.
Czasu na tyle, by starczyło
Na spełnienie celu,
Dla którego wstaję
Każdego dnia o świcie,
Oddając codziennie
Małą cząstkę siebie.
Tym, którzy potrzebują,
Tym, którzy chcą.

 

 

Dylemat Europejczyka

Dzisiaj Europejczyk młody,
Ma coraz więcej swobody
I z problemami się ciągle spotyka,
Przeważnie w sprawach języka.
Dziś w Unii jest państw bez liku,
W jakim więc miłość wyrazić języku?

Ich liebe Dich, choć dobrze znane,
Może być niewłaściwie zrozumiane.
I love You lub Ti amo,
Czy aby znaczy to samo?
A taka na przykład: Laska nebeska
Brzmi chyba za bardzo z czeska.
Można też, jak kto umie – J’e taime,
A ja polecam jednak – Ja kocham Cię!

 

Aktualnie Marek Tomczak pracuje nad książką dla dzieci, z której pochodzą te dwa wierszyki:

  
 

 

          KACZY (K)RAJ

 

Kaczor z kaczką idą przez kraj.

Dla nich ten kraj to istny raj.

Tu skubną trawki, popławią się też

i nie podskoczy im żaden zwierz.

Kwaczą więc kaczki oraz kaczory,

a reszta zwierząt chowa się w nory.

 

Maszerują drogą, bo autostrad nie ma,

gdyż rozwój dróg to tylko ściema.

Mijają stadiony, zamknięte lotniska,

ruinom przyglądnąć się można z bliska.

Kolej, ma też zbyt wiele cieni -

Pendolino nam to zmieni!

Niedźwiedź, choć stary, chorować nie może,

bo Służba Zdrowia mu nie pomoże.

Dziś tylko świnie są "wyższą klasą",

i chętnie chwlą się swoją kasą.

Atomowa energia i gazy łupkowe,

projekty dla kaczek niezwykle nowe,

lecz co dla kraju z tego zostanie,

gdy wtrącą się w to Amerykanie?

Stu innych przykładów wymieniać nie muszę,

słowami tej góry zaniedbań nie ruszę.

 

Na wschód czy zachód trzeba iść teraz?

Decyzję podjąć bywa trudno nieraz.

Na wschód czy zachód? - To istny dylemat

i częsty dla kaczek do kłótni temat.

A na tym cierpią przeważnie tacy,

co muszą iść co dzień do pracy.

Więc zamiast w końcu wybrać drogę jedną,

szanse na dobrobyt w kraju tylko bledną.

I tak myślę - u Brzechwy była jedna "dziwaczka",

a u mnie - niestety, jest kaczor i kaczka.

 

Moguncja 19.08.2013 r.

 

 

 

Marek Tomczak w PEPE TV:

www.pepe-tv.de/?p=711

www.pepe-tv.de/?p=708