Gregor Cempulik,

pseud. „Gregcem”, urodził się 1 stycznia 1953 r. w Reptach Śląskich koło Tarowskich Gór, od 1988 mieszka w Niemczech, w Osnabrück. Pracuje jako konstruktor w Biurze Inżynieryjnym. Interesuje się głównie sportem (narty, piłka nożna), a w wolnych chwilach, kiedy przychodzi wena pisze wiersze.

Wiersze są jego pamiętnikiem i życiorysem, spojrzeniem na otaczający go świat i społeczeństwo. Pisze wiersze rymowane, bo uważa że są płynniejsze, mają swoją melodię i wymagają więcej pracy nad nimi.

 

Zatopiony w ciszy nocy

snami jeszcze otulony,
zza firanki ciężkich powiek
wstałem, sobą przestraszony.

Sen malował swe obrazy
w jakiejś innej codzienności,
świat tajemny pokazując
pełen cudów, przeciwności.

W jakimś innym obcym świecie
do poduszki przytulony,
podróżnikiem byłem w czasie
z postaciami z innej strony.

Niby sen to, niby jawa
widzę wszystko tak wyraźnie,
moja postać tam i tutaj
przeszłe oraz przyszłe jaźnie.

Coś co było i co będzie
zobaczyłem w snu obrazie,
jak w TV o złym odbiorze
w czarnym białym są przekazie.

Długo leżałem w bezruchu
senną marą przestraszony,
w nocnej ciszy nasłuchując
jakichś znaków z drugiej strony.

Może tam jest miejsce Boga
lub przepiękne obce światy,
czeka na nas tam spełnienie
lub u obcych kazamaty?

 

Sobotni poeta

Z braku czasu w tygodniu,
sobotni się duch budzi poety,
w niedzielę, bo przecież wolne
pęd gna mnie wierszoklety.

W życiu zgniecionym czasem
nic z mojej bladej twórczości,
jak szef nie to znowu Ania
wierszy ograniczają ilości.


Może byś został dziś dłużej
ględzi mój szef i naciska,
i Ania chce coraz częściej
bym spojrzał w jej oczy z bliska.

Więc jak mam tak zestresowany
twórczego dostać polotu,
kicz stworzyć lub jakiś poemat
doczekać się weny wzlotu.

I jeszcze do tego przeczytać
wiersze, które tak ładnie piszecie
o zimie która nie puszcza
lub pięknie widocznym w kobiecie.

Wstaję więc wcześnie raniutko
gdy noc sobie drzemie jeszcze,
czując jak się rozluźniają
mój czas ściskające kleszcze.

By ciszy śpiącej nie zbudzić
cichutko stukając w klawisze,
jak wiosna spragniona słońca
tak sobie piszę, piszę, piszę.

 

Swoje wiersze prezentuje na blogu http://gregcem.blogspot.de/

Wokal, gitara, muzyka: Jan Sitek 
Tekst: Gregor "Gregcem" Cempulik
Zdjęcia: Martin Erich Vogiel