Nora Constance

(pseudonim przyjęty od kiedy zaczęła się Jej przygoda z poezją), urodziłą się w 1958r w Bielawie. Z zawodu jest ekonomistką. Mieszka w Niemczech od 7 lat. Zaczęła pisać wiersze w 2007 roku, choć z poezją w sercu żyje od dawna, jak sama mówi od zawsze. Interesuje się literaturą, muzyką, historią. Jest szczęśliwą żoną, matką, babcią. Jej wiersze znalazły się w kilku wydanych w Kanadzie antologiach Grupy Poetyckiej „Skrzydlaci”, której jest członkiem. Od lat jej wiersze można też znaleźć na poetyckich forach internetowych.

Pisze wiersze, jak sama mówi, po to by lepiej zrozumieć siebie i otaczający ją świat. Stara się w nich odnaleźć i pokazać to co ją cieszy, boli, za czym tęskni, o czym marzy... ale też co ją cieszy, daje satysfakcję, poczucie spełnienia.

 

spóźniona

cierpliwość to słowo
które znaczy ciągle coś innego
bez poszukiwań w czasie jestem
ciągle spóźniona do wspólnego zdjęcia
nie młoda nie stara czyli w kategorii
jeszcze wszystko mogę zmienić

zostawić siebie

na parę wieczorów

wspomnień pod tytułem przemijanie
włożyć dłonie w afro fryzurę
rozwarstwić się w czarnej dziurze czasoprzestrzeni
przy tej szybkości stać się hologramem

własnej siebie tamtej
przy twoim boku w aurze boskiego głosu
aż po wpis do książki zażaleń zwanej życiem


 

usta

mogę przygryzać lekko zębami
poczuć ciepło krwi
czerwienić się w ciasnych korytarzach nocy
zaciskać do omdlenia
albo schować w sobie
zatracić w przyspieszonym pulsie

mogę zwlekać potęgować napięcie
muskać i czekać aż spadniesz
oszalały w moje nabrzmiałe usta
tęsknię

 

łańcuchy

ta kobieta zaplątana
w mniej widzialne łańcuchy
szuka korytarza pomiędzy młodością
a wymuszonym wiekiem bardzo dojrzałym
oparta o lustro czasu
liczy przetrwonione uśmiechy
biurowe docinki eleganckie stroje
wpatrzona w sznur pereł
nurkuje w turkusowym niebie bezludnej wyspy

nazywa ją twoim imieniem


 

dziury czasu

wszystkie moje czarne dziury
są między tu i tam
teraz znaczy tyle co nic
w biegu zmieniam kierunki
wertuję kartki pamięci żeby nie zgubić drogi

tutaj znam wszystko
wywracam każdy szczegół do góry nogami
popędzam czas
to lato jest zimne dla nas
tak od niechcenia bez szans na spełnienie
mogę snuć plany kreślić poprawiać
wyć w poduszkę jak mała dziewczynka
ten zegar chodzi nienagannie ubrany
wymyślony przez innych

tylko nie nas